Archiwum kwiecień 2004, strona 2


kwi 15 2004 # 122
Komentarze: 6

Wigilia porażki, klęski totalnej

- Nie bój się, on jest tylko facetem!
 - ... facetem mającym nade mną władzę...
 - On też jest ze Śląska!
 - ... i co z tego...
 - Powołasz się na pochodzenie! Ziomal jeden!
 - ... na pewno...
 - Samiec! W dodatku głupi!
 - Ale to on jest wyżej niż ja...
 - Nic ci nie może zrobić!
 - Uwalić... nie ma podstaw... ma moje życie...
 - Idź! Walcz! Pokaż mu na co cię stać!
 - Nie stać mnie na lizanie dupy...
 

-in-defence- : :
kwi 14 2004 # 121
Komentarze: 3

Słoneczko, ławeczka i my

- On: Jeeeeee... wiewiórka!! (Kochanie wykazuje wielkie zainteresowanie małym stworzonkiem)
- Ja: Gdzie, gdzie??? (Ja również )
- On: .....  (Kochanie zapatrzone w przestrzeń)
- Ja: Ty patrzysz na wiewiórkę, a naprawdę może na jakąś laskę....
- On: Hehe.. to jest lepsze od lasek...

-in-defence- : :
kwi 14 2004 # 120
Komentarze: 0

No i dziś.. było po prostu dziś, powróciłam do dawnej postaci, byłam z Tobą, rozśmieszałeś mnie, było jak dawniej, zapomniałam... może już nigdy nie będzie jak dawniej, ale grunt to próbować... czasami sama w to nie wierzę... opary nieufności unoszą sie nade mną,a potem nikt nie ma odwagi ich rozwiać, a przy Tobie.. słońce smakuje inaczej, jednominutowe spóźnienie jest powodem, bym zaczęła się martwić, przemierzam kilometry a potem wcale nie bolą mnie nogi, biegnę i wiem, że gdy nie zdążę nic się nie stanie, popełniam głupoty na które chyba nigdy bym się nie zdobyła i wcale nie musisz mnie nosić, bym to poczuła! Mogę nawet stać na szkle... byleby z Tobą... 
 

-in-defence- : :
kwi 13 2004 # 119
Komentarze: 1

Buty rozwalone na środku pokoju, zmięte kartki, kurtka leży na kanapie, krajobraz po bitwie, bitwie o wolność, o chwilę spokoju, o chęć uspokojenia się. Nie dano mi. Zabrali. Nie wypuścili. Więżą. Wykazuję obojętność. Nie staram się. Nie mam podstaw. Bo nie umiem. Nie umiem umieć. Porażki nie mobilizują. Nie powiem im, że mają wyjść. To ich dom. Nie mam prawa. Uraz do wszystkiego. Wcale nie uważam, że świat się wali. Wprost przeciwnie! Żyję w pięknej stagnacji. Nie ma inicjatywy. Nie będzie. NIE BĘDZIE, SŁYSZYSZ? Bo jutro.. uciekam!
 

-in-defence- : :
kwi 12 2004 # 118
Komentarze: 2

Siedziałam tam i chciało mi się płakać.Wśród nich- dziwne.Nigdy wcześniej się to nie zdarzało.Jechałam, modląc się byśmy się rozbili.Żeby był wypadek.żeby coś się stało.Modliłam się by On wziął mnie wreszcie do siebie..."Bo wzruszanie ramionami nic nie pomoże"... Najprostsze wytłumaczenie, które ci dałam.Więc czemu mam wrażenie, że to chodzi o cos więcej?A potem wszyscy się dziwią, że niczego nie zauważali.Ale oni są inni.Widzą co się dzieje, tylko nie wiedzą jak mi pomóc.Tak, tak!! Tego chcę!! Tego, tego, tego, tego, tego właśnie chcę!! Selbstmord... um nicht zu schreien... Każdy miał kiedyś takie myśli.Każdy myśli, że tego nie zrobi. Nikt nie wie co dzieje się w takiej psychice.Dlaczego? Bo ja nie chcę już... Chcę do Boga, chcę być z Nim na zawsze.Bo ja nie chcę już tu. A jeśli ja nie chcę, po co więc wy się staracie?? Na próżno... Bo to moje myśli mnie zabijają. Nie was.

-in-defence- : :