Archiwum marzec 2004


mar 30 2004 # 108
Komentarze: 3

A teraz Proszę Państwa:

CAŁA PRAWDA O MNIE!

Celowo napisałam tego sms-a, zebyś się martwił o mnie, lubię się znęcać nad Tobą, nad sobą też więc się nie martw, to się chyba nazywa zaburzenia osobowościowe,tak ??Nie ,nie, nie!!
Nie wiń się!! Mam dość już Twojej winy! To nic nie daje ,wiesz?? a może to ja jestem tą łajzą???zresztą nieważne, ze wszystkimi się rozliczę... ona zachowuje się jak ja, stara się zwracać uwagę na szczegóły, żeby mieć potem o czym pisać, co nie ??a to wszystko dla ludzi, żeby pochwalili, zauważyli...a oni.. mają Cię gdzieś!! Koniec z tym! Pojechali.. zostawili mnie.. Wiesz, że się cieszyłam, pamiętasz...a teraz.. teraz mogę im wszystko wygarnąć! Że są tam a ja tu... Cała prawda o mnie- mit prysnął, nie jest już ładnie ze skrzydłami czy jak tam... nikt się nie przejmował, nikt nie umie się przejmować, a wystarczy rzucić opis a już tłumy ludzi... paradoks?Mogę sobie nawet płakać w pod prysznicem i sluchać idę sobie...ale po co ?? Po co cokolwiek czynić.. nie masz pojęcia... nie powiem ci tego co chcesz usłyszeć...a ty nie masz siły słuchać już ciszy w słuchawce...

-in-defence- : :
mar 30 2004 # 107
Komentarze: 1

Chciałam zamknąć świat w swych dłoniach
Wiedzieć więcej niż dziś wiem
Lęk przed każdym dniem pokonać
Nie połykać snów na sen
Żebym poczuć mogła jak się czuje Bóg...
A głodny tłum modlił się bym spadła
Każdy z nich chciał ściągnąć mnie w dół
Skrzydła me porozrywał wiatr
Moje serce pękło na pół...
Patrzeć poprzez mrok i widzieć
Dostać więcej niż dziś mam
Cały w sobie krzyk wykrzyczeć
Z losem wygrać w to w co gram
Żebym poczuć mogła jak się czuje Bóg
Poszybować chociaż raz
Ponad śmierć, ponad czas
Wiecznie kochać, wiecznie żyć
Wolnym być, sobą być...

-in-defence- : :
mar 30 2004 # 106
Komentarze: 3

Znowu tu wracam..... najlepszym lekarstwem na problem jest zajęcie sie innym problemem ??? a co ze mna... czy to moja wina,że nie widzą co chcę im powiedzieć ??? nie widzą co mi robią....... nie widzę co sobie robię.... kaleczę..... powracam znowu by zabijać.....you whisper to me... nie mam juz siły.. widzę jak ktos walczy i to podnosi mnie na duchu..wiec czemu mnie nie ?? czemu mnie to załamało ?? jemu sie udało rozumiesz ?? rozumiesz to ??? UDAŁO MU SIE!!  a ja?? you are my night sky.... nie rozumiesz ?? NIC! tylko jak długo... tak nie można! ja wcale nie chcę walczyć, chcę ale mi sie nie chce... ciekawe podejście.. pójdę zrobić jej przyjemność, będzie pytać-skłamię, jak to zawsze.. bo cóż.. nie przyznam sie do porażki... za dużo.. ja mogę jeszcze walczyć,ale chcę zniszczyć to wszystko, now that you love me I love myself, czasem się zdarza, że jestes przysłowiowym gwoździem do trumny..  jemu sie udało rozumiesz ??? a ja.... ja nie ... chcę narodzić sie na nowo...and no one left to find... pójdę tam, będę odpowiadać na głupie pytania, przytakiwać, a tak naprawdę... jest dobrze.... jest dobrze przecież... jest dobrze... czemu nie mogę przestac o tym myśleć???

-in-defence- : :
mar 28 2004 # 105
Komentarze: 1

...A ja, gdy czytam, co piszesz, czuję jakby ktoś przypiął mi skrzydła... I lecę, lecę... Pisz, bo to jest piękne, a jednocześnie tak prawdziwe... ale gdy to co było prawdziwe stanie się nierealne, wtedy nie będzie już nas... wtedy to my będziemy lecieć ponad światem, ponad każdym spadającym liściem z obłoków, zanurzonym po brzegi w źródlanej wodzie marzeń i uczuć.. to my będziemy życ tym czym chcemy... sobą nawzajem, poduszką, na której odciśnięta jest Twoja głowa, kocem ,którym niedawno mnie przykrywałeś, pocałunkiem z samego rana i życiem na jakie nie zasłużyliśmy... a białość nieba w tę noc pozostanie taka sama... 

-in-defence- : :
mar 24 2004 # 104
Komentarze: 2

Skąpana w rosie Twych ust, zagubiona w cieniu powiek, milcząca szeptem zza zamkniętych oczu... istota bezbronna poddana wszelkim działaniom, w dni chwały i porażki, zapach ciemności unoszony nad ziemią, chwile samotności po dotyku wieczności, krople błogoslawieństwa biegnące na wskroś, uciekające przed nadmiernym racjonalizmem, skandujący tłum opasany niewidzialną wstążką, najmniejszy księżyc na czarnym niebie...i ona rozedrgana uczuciem kojących rąk, drżąca Twym spokojem, brodząca w strumieniu tajemnicy, nieokiełznana płynie nad Tobą...  czuje to... nie mogąc się opanować...

-in-defence- : :