sty 30 2004

# 24


Komentarze: 2

W autobusie... popołudniowa  godzina...tłum ludzi...wszyscy ocierają się o wszystkich.... próbuję znaleźć uchwyt.... cokolwiek ,żeby nie polecieć... znalazłam... otaczam ramieniem pewnego chłopaka... nieznajomy....pachnie zimnem... dworem...wiatrem....zapach przesyca moje płuca.... wystarczy schylić głowę i już mogłabym się do niego przytulić... poczuć ciepło.....i tak trwać... aż do następnego przystanku....

-in-defence- : :
Wassago
30 stycznia 2004, 22:03
:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:((
karotka
30 stycznia 2004, 17:16
mmm tez czasem tak mam, milutko byloby sie przytulic jak gdyby nigdy nic, a potem na przystanku wysiasc i poslac sobie wzajemny usmiech na pozegnanie

Dodaj komentarz