# 24
Komentarze: 2
W autobusie... popołudniowa godzina...tłum ludzi...wszyscy ocierają się o wszystkich.... próbuję znaleźć uchwyt.... cokolwiek ,żeby nie polecieć... znalazłam... otaczam ramieniem pewnego chłopaka... nieznajomy....pachnie zimnem... dworem...wiatrem....zapach przesyca moje płuca.... wystarczy schylić głowę i już mogłabym się do niego przytulić... poczuć ciepło.....i tak trwać... aż do następnego przystanku....
Dodaj komentarz