paź 14 2004

# 177


Komentarze: 1

Potem przyjdzie ciemność niski głos dobiegający z dołu. Odnajdzie mnie przyniesie słowa cięższe niż ołów. I będę szła powoli po bardzo stromych schodach. Nad rzekę zapomnienia nad rzekę skutą lodem. Potem przyjdzie ciemność niski głos obejmujący wszystko. I kartek mi zabraknie żeby zielonym listkom przypisać wieczną świeżość i życie które płynie, w tej rzece gdzieś pod lodem a nie znam przecież innej. Czasem czuję się jak Chrystus. Opuszczona przez nich wszystkich. Zanim zapiał trzeci kogut. Zanim ogród nie przemówił. Prorok nieśmiałych. Profeta niskich. Obrońca upadłych. Krzyż żeliwny. Potem przyjdzie ciemność niski głos dobiegający zewsząd. I skłonią się nade mną aniołów lniane włosy. Zacisnę w dłoni kamyk i płatek chryzantemy. Gdy już będziemy sami gdy wszyscy tam zejdziemy. Potem przyjdzie ciemność niski głos dobiegający z dołu. Odnajdzie mnie przyniesie słowa gorzkie jak piołun. I będę szła powoli po bardzo stromych schodach, nad rzekę zapomnienia nad rzekę skutą lodem...

-in-defence- : :
http://karola89.eblog.pl
30 października 2004, 11:23
Naprawde... potrafisz pieknie pisac... :) pozdrawiam :)

Dodaj komentarz