mar 21 2004

# 101


Komentarze: 1



O ty! Piękno konia, w którym grają
jak włókna traw lotnych żył sploty,
albo ty, gwiazdo wyrzeźbiona w gotyk,
albo ty, barwo w czas burzy.

Czymże jesteś, czy grzechem, czy Bogiem?
Oto gałąź, która cieniem na piasku
tak odbija się, a słychać szelest,
jakby była tą zieloną w górze.

Oto smutek w oczach dziecka, który
ma pozory listków w czas zagłady,
a jest słodki niezdarnym ramieniem
i tak groźny nawałą tych klęsk.

Oto taniec pyłów, to zwierzęta
odchodzące w dół do wodopoju
omijają zapatrzonych świętych,
którzy trwają u wrót nie domkniętych.

Oto ona, ukochana - widać,
gdy zanurza ramiona w strumieniu
i jest żalem z niemożności nazwań
i jest światłem układanym w kształt.

Czymże jesteś, czy grzechem, czy Bogiem
w niezliczonym kształcie jak przyczyna,
jak wiecznego zapatrzenia wina?
Jesteś grzechem i Bogiem, bo jesteś
ciałem giętkim, deszczem i powietrzem,
i zachwytem poprzez kształt i nad nim,
jesteś grzechem i Bogiem, bo jesteś
tym, co się najwięcej ukochało.


-in-defence- : :
kimmi
21 marca 2004, 13:00
cudowne nieprawdaż?? ;)

Dodaj komentarz